31 grudnia 2009

Spowiedź roku

Kończy się rok czas na pożegnanie
Raz jeszcze pamięcią go odnawiamy
Powracając do świeżych wspomnień
Ciepłem lub chłodem serwowanych
Doszukując się otwartych pytań
Które utkwiły w całorocznej głowie

Spowiedź roku uchyla swe drzwi
Czeka na zbiegłe słowa krytyki
Rok podając rękę nam na zgodę
Odejdzie jak zawsze o tej porze
Z czystym sumieniem- nie było źle
Mogło być gorzej...może lepiej ?

Mówi się trudno i idzie się dalej
Odpuścić trzeba każdego roku
Z przelewem łez na dalsze dni
Z odrobiną nadziei w kieszeni
W drodze marzeniami okryci
Podążamy wciąż dalej i dalej...

20 grudnia 2009

Kobieca samotność

Mieszkanie na kredyt, debety i pożyczki lub bankructwa są przyczyną częstą. Samotność jest straszna. Dlatego siedzę na wykopie! Kobiety są od nas o wiele silniejsze, bo ewolucja je tak wykształciła. Są albo będą matkami. Dlatego też lepiej jeżdżą samochodami, bo bezpieczniej, dłużej też żyją. Rzadziej popadają w toksykomanię, nikotynizm i kawoholizm. Są też o wiele bardziej od nas poważniejsze i lepiej kalkulują sobie znalezienie partnera życiowego. I to one wybierają partnera z którym chcą uprawiać seks - mężczyzna to jak pies będzie kopulował z każdą, a kobieta musi wybierać, bo jak do zapłodnienia dojdzie to musi tak działać by samotną matką nie zostać i by dziecko ojca miało! Ateizm/religia i silna antykoncepcja trochę pomieszała rozród w śród gatunku Homo Sapiens.

16 grudnia 2009

Spokój

Raz pewien potężny czarnoksiężnik, chcąc zniszczyć królestwo wlał magiczny płyn do studni, której czerpali wszyscy mieszkańcy. Ktokolwiek napił się tej wody ,stawał się szalony.
Następnego ranka wszyscy napili się ze studni i każdy popadł w obłęd, z wyjątkiem króla i jego rodziny królewskiej, bo oni mieli własna studnię, a do niej czarnoksiężnik nie zdołał dotrzeć. Zaniepokojony król próbował opanować sytuację, wydając szereg dekretów mających na celu poprawę bezpieczeństwa i stanu zdrowia mieszkańców, jednak, strażnicy i inspektorzy, którzy również napili się zatrutej wody, uznali dekrety za absurdalne i wcale nie zamierzali ich wypełniać. Gdy do poddanych trafiła wieść o królewskich dekretach, doszli do wniosku, że ich władca oszalał i głośno protestując, udali się pod pałac, domagając się jego abdykacji.
Zdesperowany król gotów był już opuścić tron, ale królowa powstrzymała go słowami: Chodźmy teraz i my napić się wody. Wtedy staniemy się tacy jak oni.
Tak też uczynili. Kiedy tylko król i królowa napili się szaleństwa, natychmiast zaczęli mówić od rzeczy. Wówczas poddani zmienili zdanie. Skoro król zaczął przemawiać tak mądrze , dlaczego nie zostawić rządów w jego rekach?
I spokój znów zapanował w królestwie, choć ludzie zachowywali się w nim całkiem inaczej niż mieszkańcy ościennych krajów. Król zaś panował do końca swoich dni...

Paulo Coelho - "Weronika postanawia umrzeć"

13 grudnia 2009

Przyszłość pewnego złudzenia

"rozpoczynanie naszego przedsięwzięcia od wyrażania życzenia zlikwidowania religii siłą i za jednym zamacham jest z pewnością nonsensem. Przede wszystkim dlatego, że byłoby to beznadziejne. Człowiek wierzący nie da sobie wydrzeć swej wiary – ani argumentami, ani zakazami. Gdyby jednak miało się to udać w wypadku kilku osób, byłoby to okrucieństwo. Człowiek, który przez dziesiątki lat zażywa środek nasenny, rzecz jasna nie może zasnąć, jeśli ktoś mu go odbierze. To, że skutki pociech religijnych można porównać z oddziaływaniem naturalnego narkotyku, zostało pięknie przedstawione w Ameryce, gdzie – najwyraźniej pod wpływem dominacji kobiet – próbuje się teraz zabrać ludziom wszystkie środki pobudzające, oszałamiające i używki, a gwoli rekompensaty karmi się ich aż do przesytu bojaźnią Bożą"

S. Freud, Przyszłość pewnego złudzenia,