13 grudnia 2009

Przyszłość pewnego złudzenia

"rozpoczynanie naszego przedsięwzięcia od wyrażania życzenia zlikwidowania religii siłą i za jednym zamacham jest z pewnością nonsensem. Przede wszystkim dlatego, że byłoby to beznadziejne. Człowiek wierzący nie da sobie wydrzeć swej wiary – ani argumentami, ani zakazami. Gdyby jednak miało się to udać w wypadku kilku osób, byłoby to okrucieństwo. Człowiek, który przez dziesiątki lat zażywa środek nasenny, rzecz jasna nie może zasnąć, jeśli ktoś mu go odbierze. To, że skutki pociech religijnych można porównać z oddziaływaniem naturalnego narkotyku, zostało pięknie przedstawione w Ameryce, gdzie – najwyraźniej pod wpływem dominacji kobiet – próbuje się teraz zabrać ludziom wszystkie środki pobudzające, oszałamiające i używki, a gwoli rekompensaty karmi się ich aż do przesytu bojaźnią Bożą"

S. Freud, Przyszłość pewnego złudzenia,

Brak komentarzy: