23 maja 2007

Co mówią inni...

Młodzieniec przybył do opata klasztoru, chcąc podążyć duchową ścieżką.
- Przez cały jeden rok dawaj monetę każdemu, kto próbuje cię rozzłościć - powiedział opat. Przez dwanaście miesięcy młody człowiek dawał monetę zawsze, gdy ktoś go prowokował. Pod koniec roku wrócił do opata po następne zadanie.
- Idź do miasta i przynieś mi jedzenie - powiedział opat.
Jak tylko młodzieniec odszedł, opat przebrał się za żebraka i dzięki skrótom, które znał, dostał się przed bramy miasta, zanim dotarł tam jego uczeń. Kiedy młodzieniec zbliżył się, opat zaczął mu ubliżać.
- Jak wspaniale! - powiedział młodzieniec do żebraka. - Przez cały rok musiałem płacić każdemu, kto próbował mnie sprowokować, a teraz mogę to mieć za darmo, bez żadnej zapłaty!
Po tym jak opat usłyszał te słowa, zrzucił z siebie przebranie.
- Ktokolwiek jest w stanie ze spokojem przyjmować to, co mówią inni znalazł się na ścieżce do mądrości. Nie bierzesz już obelg poważnie, jesteś zatem gotowy na następny krok.

10 maja 2007

To, co zabawne w człowieku

Uczeń zapytał Hejasi:
- Chciałbym wiedzieć, co jest najśmieszniejsze w ludzkich istotach?
Hejasi odpowiedział:
- To, ze zawsze myślą pokrętnie: chcą szybko dorosnąć, kiedy to się stanie narzekają, że stracili dzieciństwo, a wkrótce tracą pieniądze, by zatrzymać swoje zdrowie; są niespokojni o przyszłośći, a zaniedbują teraźniejszość, przez co nie żyją ani w teraźniejszości, ani w przyszłości; żyją tak jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają tak jakby nigdy nie żyli.

05 maja 2007

Wartość....

Pewien wykładowca zaczynał seminaria wyciągając 20 dolarowy banknot i pytając:
- Kto chce ten 20 dolarowy banknot?
Kilka rąk znalazło się w górze, lecz wykładowca powiedział:
- Zanim go przekażę, jest coś, co muszę zrobić.
Po czym pogniótł go gwałtownie i spytał ponownie:
- Kto nadal chce ten banknot?
Ręce pozostawały w górze.
- A co, jeśli zrobię to?
Cisnął nim o ścianę, pozwalając mu upaść na podłogę, kopnął go, zdeptał, po czym ponownie podniósł brudny i wygnieciony banknot.
Powtórzył pytanie, lecz ręce nadal były podniesione.
- Nigdy nie wolno wam zapomnieć tej sceny - powiedział wykładowca. - Bez względu na to, co robię z tymi pieniędzmi, nie przestają one być 20 dolarami. Wiele razy w naszym życiu jesteśmy przygniatani, deptani, kopani, maltretowani i obrażani - mimo to nadal jesteśmy warci tyle samo.

03 maja 2007

Miś

Miś: Powiedz mi po co jest ten miś ?
Hochwander: Właśnie, po co ?
Miś: Otóż to ! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś ? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem ? My otwieramy oczy niedowiarkom.
Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi ?
Hochwander: Protokół zniszczenia… ?
Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.